Muszę Ci się przyznać, że mnie też nie było łatwo pogodzić się z Walentynkami, ale dzisiaj już je w pełni polubiłam. Długi czas nie rozumiałam ich sensu, dlaczego jest taka potrzeba, ale obecnie po strasznie długim styczniu już wyraźnie mnie bawią orgie różowego i czerwonego koloru zasypujące półki sklepowe, niezależnie od tego gdzie idę kawalkady miłosnych melodii, podekscytowani, planujący i rozważający różne możliwości znajomi.
Robi mi się ciepło na sercu, kiedy tyle słyszę o miłości i romantyce jeszcze stale w czasie chłodnej zimy, a oczy radują się na widok licznych kolorów, kwiatów, radości, błyszczących, oczekujących spojrzeń.
Czym w tym roku zaskoczy mnie mój ukochany? Czy może uciekniemy gdzieś w dwójkę? Czy w ogóle przyjdzie mu do głowy czy ewentualnie przydałaby mu się pomóc?
To są teraz moje pierwsze myśli na początku lutego, kiedy pojawiają się pierwsze Walentynkowe dekoracje, pomysły i oferty wyjazdów.
Jeśli przyjmiesz ode mnie sprawdzoną, małą wskazówkę, szepnij swojej drugiej połówce, że w tym roku nawet poprzez Manny może powiedzieć co do Ciebie czuje ☺
Komentarze
Aby dodać komentarz, musisz być zalogowany!