Co lubię latem najbardziej? Trudno wybrać, co sprawia mi większą przyjemność: pływanie w naturalnych akwenach, długie, wieczorne rozmowy pod gołym niebem, grillowanie w ogródku, kolory i zapachy lata, ćwierkanie ptaków i cykanie świerszczy, czy po prostu dużo czasu spędzonego na łonie natury.
Jest jednak coś, co sprawia, że letnie noce są nie tylko przyjemne, ale wręcz upojne: żadne inne przeżycie o żadnej porze roku nie umywa się do leżenia na plecach na rozłożonym na trawie kocu i obserwowania gwiazd. To jest to: wsłuchiwać się w odgłosy nocy, szukać znajomych gwiazdozbiorów, śledzić w sierpniu spadające gwiazdy i wypowiadać w myślach życzenia, kiedy się je zobaczy…
Niestety, coraz trudniej znaleźć miejsce, z którego moglibyśmy bez problemów podziwiać rozgwieżdżone niebo. Niedawno okazało się, że nawet w bezksiężycowe noce, kiedy nic nie powinno zakłócać widoku gwiazd, zaledwie jedna trzecia populacji ludzkiej widzi ze swojego miejsca zamieszkania Drogę Mleczną.
Nam, czyli większości ludzi, coraz trudniej znaleźć miejsce, gdzie blasku odległych gwiazd nie tłumiłoby sztuczne światło i oświetlenie uliczne. Ponad połowa mieszkańców Europy zamieszkuje miejsca zanieczyszczone światłem, z których widać tylko najjaśniejsze ciała niebieskie.
Wybierając się na oglądanie gwiazd, warto szukać dobrego miejsca w parkach narodowych – na szczęście do wyboru jest coraz więcej ofert, choćby programów zorganizowanych .
Komentarze
Aby dodać komentarz, musisz być zalogowany!